Byłam wyczerpana, zmęczona, pogrążona w czarnych myślach. I tak już od kilku dni. Jadłam śniadanie. Bez apetytu. Obok mnie spoczywało Narzędzie. Nade mną unosiło się Monstrum.
Narzędzie było niewydolne, nieadekwatne, nieprzystające, niewystarczające. Monstrum wiedziało czego chce. Działało zgodnie z zaprogramowanym kodem, podstawowym komputerowym językiem, którego Narzędzie, co tu dużo, mówić, z natury swojej brutalnie i prymitywnie działające, nie rozumiało. A ja wiedziałam: Monstrum chciało nami zawładnąć. Właściwie już nami po części zawładnęło. Wiedziałam że muszę coś zrobić. Działać. Chronić moją rodzinę!