Kiedy jestem głodna to wchodzi mi w oczy jedzenie. Jakiekolwiek. Nagle zwracam uwagę na miejsca z kanapkami, które normalnie poddałabym racjonalnej analizie, albo bary z beznadziejnym menu, albo kawiarenki z ciastkami, które nie są najlepszym obiadem. Chociaż owszem były takie czasy, kiedy studiowałam, że dwie napoleonki, albo kawałek sękacza u Pomianowskiego na Krakowskim Przedmieściu załatwiały sprawę!
Read moreAnna Kłosowska, Opowiadania: “Pochylanie się nad szafą”
Dlaczego moją garderobę nazywam szafą? Słowo „szafa” jakoś bardziej mi pasuje do miejsca, gdzie trzymam moje ubranie, ale i tyle innych różności. A poza tym to co jest moją garderobą, jest stosunkowo małe. Kiedy odsunę lustrzane drzwi i przestąpię próg, mogę zrobić jeden wielki, lub dwa małe kroczki, co zależy od tego czy widzę tę przestrzeń optymistycznie, czy realistycznie.
Read moreAnna Kłosowska, Opowiadania: “Mgła”
Najpierw wynurza się z tiulowej gazy jasna, jaskrawa, młoda zieleń. Nie pozwala się zamknąć w niezidentyfikowanej bladości. Potem ożywa amarant kwiatów bugenwilli. I po chwili, powoli, niespiesznie wszystko inne nabiera barw sprzed. Sprzed mgły.
Read moreAnna Kłosowska, Opowiadania: “Kochać”
Przyzwyczaiłam się do tego widoku. Miłego widoku, do którego zawsze się uśmiecham. Ale też wprawia mnie on w pewien nastrój zamyślenia, życiowych dywagacji.
Read moreAnna Kłosowska, Opowiadania: “Psia przyjaźń”
– Linda i Barbara?
– No przecież ci mówię, Anno!
– Największe przyjaciółki? Pogniewały się na siebie? One się nigdy ze sobą nie kłóciły! Ich przyjaźń przetrwała już niejedno! Są tak różne od siebie, ale potrafią z tym świetnie żyć! Lubimy i podziwiamy je za to!
Anna Kłosowska: Opowiadanie z podróżniczej normalności…”Małe białe konie”
Jeśli ktoś mnie zna, choćby mniej więcej, no może trochę bardziej niż trochę, to wie, że na ogół nie mam odpowiedzi na pytanie typu: czy pamiętasz, kiedy i gdzie to było?
Read moreAnna Kłosowska: “Głębia”, opowiadanie do czytania przy filiżance, szklance, kieliszku, kuflu, pucharze…
Kiedy ocean jest spokojny, kiedy pajęczynki słońca rozchodzą się od powierzchni po samo dno, wtedy lubię wypłynąć na głębię.
Read moreAnna Kłosowska: Opowiadanie z obecnej normalności…”Czym jest dla pani inspiracja?”
Bardzo prosto i bezpośrednio postawione pytanie. Bardzo dziennikarskie. A jednak poczułam się jak ta stonoga, co to ją indagowano, którym odnóżem rusza najpierw, kiedy wprawia w ruch swoje stunogie ciało…Podobno stoi do dzisiaj.
Ja też stanęłam…
Read moreAnna Kłosowska, Opowiadanie z dawnej rzeczywistości…“Błękitna bombka”
Jedno z moich pierwszych wspomnień z Wigilii to przerażenie na widok św. Mikołaja!
Read moreAnna Kłosowska: Opowiadanie z poprzedniej normalności…“Wanilia, skręt i gorzka pomarańcza”
Nie umiałam jej określić, opisać. To znaczy mogłabym, wspomagając swoje myślenie powszechnie używanymi przymiotnikami, ale nie umiałam jej ująć w swoje pojęcia o kobiecej osobowości czy powierzchowności. A zwłaszcza niezależności!
Read more