Kasjerka skanowała produkty wolno, pytała o kody przez walki-talki zawieszone na szyi obok błękitnej plakietki „Keira”.
– Jaki jest kod na kiwi?
– To nie jest kiwi, wtrąciłam się, tylko awokado.
– O! Uprzejme zdziwienie i uśmiech ciemnych oczu znad kolorowej maseczki. – To wszystko dlatego, że nie wszystkie produkty mają nalepki.