Do „Flamingo Gardens” w Davie, na zachód od Fortu Lauderdale, przyciągnęły mnie nie tyle różowe flamingi, płowa pantera, przedstawicielka ginącego gatunku i dwa aligatory z odzysku, ile otoczony rozłożystymi figowcami i dwustuletnimi dębami wirginijskimi niewielki drewniany biały dom. Skromny dom, który w latach trzydziestych ubiegłego wieku wyrósł wśród setek akrów cytrusowych gajów.
Read more