Na zewnątrz urocza wiosenna bryza, jakieś dwadzieścia kilka niewilgotnych stopni. „Podleję roślinki w doniczkach”, pomyślałam i z tym nastawieniem oraz ulgą z powodu ogólnie ogarniętego, kolejnego zresztą, tekstu dla Em, wyszłam na patio.
Potrząsnęłam lekko konewką. Niedużo wody, ale starczy. Podeszłam do pierwszej doniczki z alokazją amazońską. Nie bardzo mi się udawała, póki nie zrozumiałam, że lubi mieć towarzystwo. Wybrałam jej fioletowo srebrne trzykrotki i rodzaj mchu o delikatnej, seledynowej zieleni. Zaakceptowała i rośnie wielkimi pożyłkowanymi liśćmi. Pod słońce przyjmuje na siebie fiolety. Ozdobna, ale kapryśna w prowadzeniu.
Przechyliłam konewkę delikatnie. Szyjka nagle przeważyła w dół.
Read more