Wyleniały, chudy kot otarł się o moje nogi. Z jakimś rodzajem wyrzutu sumienia ucieszyłam się, że mam na sobie długie spodnie.
Anna Kłosowska: kwartyny
Anna Kłosowska, Opowiadania: “Argument snu”
– Każdemu się to zdarza, prawda?
Przyjaciel skinął głową, ale nie odpowiedział. Zachęta, żebym mówiła dalej.
– Jesteś we śnie i wiesz, że to sen. Nie chcesz, żeby się skończył, bo jest ci dobrze w tym sennym marzeniu, w tym przeniesieniu w nie-jawę, na krawędzi między jawą a snem…
Read moreAnna Kłosowska: kwartyny
Anna Kłosowska, Opowiadania: “Dorada w zielonej bramie”
Kiedy jestem głodna to wchodzi mi w oczy jedzenie. Jakiekolwiek. Nagle zwracam uwagę na miejsca z kanapkami, które normalnie poddałabym racjonalnej analizie, albo bary z beznadziejnym menu, albo kawiarenki z ciastkami, które nie są najlepszym obiadem. Chociaż owszem były takie czasy, kiedy studiowałam, że dwie napoleonki, albo kawałek sękacza u Pomianowskiego na Krakowskim Przedmieściu załatwiały sprawę!
Read moreAnna Kłosowska, Opowiadania: “Trująca róża”
Ma gruby, pękaty pień, w którym gromadzi wodę. Jest skrzętna, bo tam skąd pochodzi nie może liczyć na deszcz, a tym bardziej na podlewanie. Sahel, subsaharyjska Afryka jest jej miejscem urodzenia i trwania. Przeniesiona do naszego subtropiku ma się świetnie, wręcz luksusowo, bo traktowana jest jak…jak wyjątkowej urody róża.
Read moreAnna Kłosowska: kwartyny
Anna Kłosowska, Opowiadania:”Kosmaczek”
Przyjaciel szedł krokiem żwawym, ale co chwila nagle i gwałtownie skręcał w bok, wchodził na trawnik.
Read moreAnna Kłosowska, Opowiadania: “Marmelada Extra”
I od razu na czerwono. Korektor czujnie wyłapał błąd w tytule!
No, bo wiadomo: w polskim jedyna dopuszczalna pisownia to „marmolada”, a nie „marmelada”. Chociaż nadal używa się w języku mówionym obu form. Marmolada to produkt z dowolnych owoców. Marmelada robiona jest z jednego tylko, ścisłe określonego owocu.
Read more