Kaktusy przed domem porosły. Ten, który specjalnie hodowałam dla Em wygląda po roku grubszy, większy…Po roku? Nie byłam u Em chyba ponad rok. Po co zresztą się teraz zastanawiać. Trochę mam tremy. Drzwi otwarte („zostawiam tak żeby nie wstawać”). Przekraczam próg. Em wie, bo system alarmowy informuje ją takim wojskowym głosem: “front door”. Odzywa się gdzieś z głębi domu, gdzieś z tej strefy światła, bliżej ogrodu. Tam lubi siedzieć, leżeć, stukać w laptop albo pad. Maluje gdzie indziej.
Read more