Co robić, jeśli lubi się łowić ryby? Znam najprostszą odpowiedź: należy kupić wędkę i pójść nad rzekę, staw, na pomost wychodzący w ocean. Zarzucić i czekać. Jeśli ktoś lubi łowić w ciepłych wodach, powiedzmy tuńczyka, to Zatoka Meksykańska, południowo zachodnia Floryda nadaje się do tego idealnie. Wystarczy pojechać.
Read moreAnna Kłosowska, Opowiadania: “Nieustraszeni z florydzkiego Neapolu”
…
Po wojnie secesyjnej na wybrzeże zachodniej Florydy przybywali ludzie ubodzy, zamożni, nowobogaccy. Kupowali ziemię od licencjonowanych pośredników, którymi często w tym czasie byli urzędnicy pocztowi albo właściciele wielobranżowych sklepów takich „mydło i powidło”. Ziemia była niczyja, tak uważali przyjezdni. Seminole, rdzenni jej mieszkańcy zostali oficjalnie usunięci prezydencką ustawą „Indian Removal Act”, prawnie nie istnieli. Reszty dokonały trzy wojny seminolskie zwane też „florydzkimi”. Ci, którzy przetrwali, osiedlali się w głębi podmokłych terenów Everglades
Anna Kłosowska, Opowiadania: “Florydzki Neapol”
Do Naples, miasteczka położonego na zachodnim wybrzeżu Florydy przyjeżdża się na spektakle.
Na przykład na oglądanie pysznie, ale nie ostentacyjnie rozłożonej, przyzwyczajonej do siebie słodkiej zamożności. Do normalności zagęszczonego bogactwa.
Read moreAnna Kłosowska, Opowiadania: “Pestka po oliwce”
Cyntia zawsze wymaga ode mnie całkowitego skupienia. Skupienia się na niej, na tym co jest jej kolejnym projektem wnętrzarskim („tym razem nie dam się wrobić w przeciętność!”), co ją zaskoczyło w smaku ciasteczkowych białych brzoskwiń („nie są organiczne, a jednak dobre!”), co ją razi („wiesz. mogę wiele znieść, ale nie nudne połączenie kolorów, to boli!”), czego nie rozumie, kiedy ludzie mówią o wieku („każdy ma wiek…jakiś!”), i dlaczego niektóre oliwki podawane są drylowane („to jakbyś wyrzuciła kwintesencję smaku!”).
Read moreAnna Kłosowska, Opowiadania: “Noc spadających iguan”
Zimą bywa, że spadają z drzew.
To znaczy, kiedy nocą temperatura obniża się do kilku stopni Celsjusza, zdarza się, że rano leżą nieruchomo, sztywno, na trawie, na chodniku albo…na dachu samochodu. Tego ostatniego sama doświadczyłam!
Read moreAnna Kłosowska, Opowiadania: “Portugalski żeglarz”
Wieczorna plaża. Barwy ciepłego złota. Starego złota. Długie cienie grają pastelami palety beżu. Gubi się w nich głębia. Wybrzuszenia, drobne wzniesienia, które rysuje wiatr, stają się górskim krajobrazem. A może japońskim ogrodem?
Read moreAnna Kłosowska, Opowiadania: “Chiński czarodziej z krainy pomarańczy”
Kiedy Lue Gim Gong ujrzał sad za florydzkim domem swojej przybranej matki, Fannie Burlingame, wiedział, że nareszcie dotarł do celu, do miejsca, którego nie opuści do końca życia. Wrócił myślami do dzieciństwa. Do ciepła miasteczka Taishan w prowincji Guangdong, do tego czasu, kiedy przyglądał się swojej biologicznej matce zajmującej się ogrodem, kiedy jej pomagał ucząc się w ten najbardziej naturalny sposób sadownictwa. Z nią jako mały chłopiec wyhodował, wyczarował raczej, różne cuda, jak pomidory rosnące w kiściach i gatunek jabłka dojrzewający później od innych.
Read moreStanisław Górka czyta opowiadanie “Gęsia miłość po grób”
Anna Kłosowska, Opowiadania: “Dar jednorożca”
Był drobnym, delikatnym chłopcem. Dociekliwym, spokojnym, cierpliwym. Godzinami przyglądał się swojej matce, kiedy krzątała się wokół drzew pomarańczy.
Read moreAnna Kłosowska, Opowiadania: “Późne pomarańcze”
Do „Flamingo Gardens” w Davie, na zachód od Fortu Lauderdale, przyciągnęły mnie nie tyle różowe flamingi, płowa pantera, przedstawicielka ginącego gatunku i dwa aligatory z odzysku, ile otoczony rozłożystymi figowcami i dwustuletnimi dębami wirginijskimi niewielki drewniany biały dom. Skromny dom, który w latach trzydziestych ubiegłego wieku wyrósł wśród setek akrów cytrusowych gajów.
Read more