Prawo maski…
W tej masce nie ma przenośni. W swojej istocie jest dosłownością. Tak ubierali się weneccy medycy w czasach wielkiej zarazy dżumy w XVI wieku.
Medico della peste, czyli Doktor Zaraza
Read morePrawo maski…
W tej masce nie ma przenośni. W swojej istocie jest dosłownością. Tak ubierali się weneccy medycy w czasach wielkiej zarazy dżumy w XVI wieku.
Medico della peste, czyli Doktor Zaraza
Read morePrawo maski…
„Jej twarz pokrywała czarna moretta, która kontrastowała z bielą ciała, czyniąc ją jeszcze bardziej widoczną”.
Tak pisał Giovanni Grevembroch, Zawdzięczamy mu akwarele przedstawiające osiemnastowieczne stroje weneckie i opisy do nich.
Moretta, uwodzicielska sprzeczność
Moim zdaniem jedna z najbardziej fascynujących i tajemniczych kobiecych masek dawnego weneckiego karnawału.
Read morePrawo maski…
Maska – maschera to twarz ubrana. Ale maska oznaczać też może cały strój. Przebranie, które nie zawsze dokładnie określa płeć. Czy stąd stare pozdrowienie, używane w karnawałowej Wenecji do dziś:
– Buongiorno, Siora Maschera!
Powitanie „pani maski” za którą kryje się ktoś. Nie wiadomo kto. Kobieta, mężczyzna, młoda dziewczyna, chłopak? Może starszy pan, który ma ochotę poobserwować innych, a może szuka przygody, niekoniecznie seksualnej, może chce kogoś poznać. Kogoś tajemniczego, kto uchyli w końcu maski albo nie i pozostanie na zawsze zagadką. Może obie lub oboje będą udawać innych…
Czas masek – maschere – przebrań, to czas wielkiego przekraczania „moralnych” granic, przekraczania barier, tabu.
Read morePrawo maski…
Dawna Wenecja, „Najjaśniejsza Republika”, Serenissima, kochała udawanie. A świetnie, najświetniej jak to możliwe pomagały jej w tym maski. Noszone niekoniecznie tylko w czasie karnawału.
Zanim wejdziemy w przestrzeń wypełnioną osiemnastowiecznymi legendami, anegdotami wokół masek, zapamiętać musimy wenecką zasadę:
Read more– Buongiorno signora! Welcome!
Pulchna brunetka przywitała mnie uśmiechem. Coop, mały sklep spożywczy na wąskiej uliczce Dorsoduro, dzielnicy po drugiej stronie Canale Grande i placu św. Marka. Coop to sieć spółdzielczych mini marketów wciśniętych w weneckie uliczki, ciekawie i wszechstronnie zaopatrzonych. Zgrzewki wody ustawione tuż przy kasie. Klienci wydłubują po butelce. Tu zakupy robi się na jeden dzień. W Wenecji wszystko nosi się w ręku. Poruszanie się jest przemieszczaniem się na piechotę, po uliczkach, mostkach i mosteczkach. Motorówki nie zastępują samochodu, ponieważ brakuje miejsca na ich parkowanie, więc nogi to najefektywniejszy środek transportu. A z motorówki tez trzeba nosić.
Read moreIl Ridotto to niewielka, przytulna restauracja, o ustalonej renomie, prowadzona przez ojca i syna. Wspomina o niej i poleca ją Michelin. Usytuowana jest doskonale, o kilka minut spacerkiem od Mostu Westchnień. Podaje się w niej wykwintnie przyrządzone owoce morza. Nazwa oznacza miejsce spotkań, miejsce prywatne, kameralne.
Read moreWenecja to tajemnicza piękność, świadoma swojej dojrzałej, nie pozbawionej defektów urody, która świetnie wie, jak być atrakcyjną, jak zafascynować. Ukazuje swoje prawdziwe oblicze tylko temu, kto pozwoli jej być sobą. Sobą w karnawałowej masce.
Read more– Amelia! Amelia!
Usłyszałam to wołanie, kiedy podchodziłam do jednego z placów Poitiers stromą uliczką, którą brukowano właśnie kamienną kostką, przywracając jej średniowieczny wygląd. Byłam zmęczona nie tyle suchym gorącym wiatrem, ile emocją oglądania katedry. Tak, można być zmęczonym pięknem, bajką przeszłości. Wnętrze mnie wchłonęło. Kolumny z zachowanymi głośnymi kolorami romańskości. Średniowiecze lubowało się w kolorach, w zdecydowanych, ostrych barwach.
Read more– Jak myślisz, czemu tak się dzieje? Cyntia patrzyła jak spokojnie i w poczuciu całkowitego luzu układam w kolejności, swojej własnej, graniasto szlifowane szaro różowo przeźroczyste agaty, z których miał za chwilę powstać mój drugi naszyjnik własnej roboty.
Read moreTo, że przewodniczki po ONZ, UN guides, zużywały pięć par butów rocznie, wyczytałam w New York Times sprzed sześćdziesięciu lat, w jednym z artykułów o „błękitnych dziewczynach”. Szperałam w materiałach z tego czasu intensywnego rozrastania się Organizacji Narodów Zjednoczonych, głównie o kolejne państwa afrykańskie wyzwalające się spod kolonializmu, w zupełnie innym celu.
Read more