Anna Kłosowska, Opowiadania: “Lot Turka, Anioła i Lwa”

Anna Kłosowska
Opowiadania
“Lot Turka, Anioła i Lwa”

W czasie karnawału Wenecja nie śpieszy się rankiem. Jest chłodno, kilka stopni Celsjusza, a wilgotność wzmaga uczucie chłodu. Więc Wenecja, ta stara, ta zasiedziała w pałacach i małych mieszkankach zawieszonych nad kanałami, wzrusza ramionami, kiedy przychodzi czas karnawału. Ta Wenecja wstanie później, no z pewnością nie wylegnie na ulice wokół placu św. Marka o świcie!

Read more

Anna Kłosowska, Opowiadania: “Przyjaciele zawsze mile widziani”

https://issuu.com/kurierplus/docs/kurier1479
Baranów
Anna Kłosowska
Opowiadania
“Przyjaciele zawsze mile widziani”
Amicis qualibet hora

Baranów. Perła późnorenesansowej architektury. Palazzo in fortezza, czyli budowla zamknięta wokół dziedzińca jak zamek, o cechach obronnych, otoczona bastionami, ale o budowie lżejszej niż miejsce warowne. To pomysł włoskiego renesansu. Pałac/zamek. 

Read more

Anna Kłosowska, Opowiadania: “Królewski Sandomierz i utytułowana gruszka”

Anna Kłosowska
Opowiadania
“Królewski Sandomierz i utytułowana gruszka”

Herbata „z saszetek”, co jest nie tyle lepszym co lepiej brzmiącym, bardziej atrakcyjnym określeniem herbaty z torebek, nie jest moim żywiołem. Torebki/saszetki to herbaciane pogotowie ratunkowe, codzienność nie warta wzmianki, wielkie lub mniejsze ustępstwo. Na przykład w czasie podróży…

Read more

Anna Kłosowska, Opowiadania: “Wieczna siostra”

Anna Kłosowska, Opowiadania: “Wieczna siostra”
palma bożonarodzeniowa

Lubię pływać w basenie na wznak tuż przed zapadnięciem zmroku. I śledzić zmiany barw nieba.

Błękity przetaczają się w płowość, prawie biel, potem nadciągają różowości. Różne odmiany. Na wiatr ciemniejsze, gęstsze, jaskrawsze, czasem postrzępione odcieniami szarości. I te delikatne, zwiewne, przekornie uchylające się przed zachodem, podpięte jasnością zachodzącego słońca.

Naokoło zielenie i kolory Karaibów. Kwitnąca sytość barw. Palmy z grzecznie podciętymi grzywkami. Estetyczne, pozbawione suchych gałęzi. Nieprawdopodobnie uporządkowane. Inne znów z rozwianymi pióropuszami. I te, które przy zachodzącym słońcu połyskują lekko zagiętymi, długimi liśćmi, jakby przystrojone anielskim włosem.

Są takie dwie palmy, na które patrzę za każdym razem, kiedy wchodzę na teren osiedlowego basenu przez pomalowaną na czarno, wyciętą w gipsowym stiuku furtkę.

To palmy bożonarodzeniowe.

Read more

Anna Kłosowska, Opowiadania: “Modra niespodzianka”

Anna Kłosowska
Opowiadania
“Modra niespodzianka”

Zjechaliśmy z drogi na Nitrę niechcący, gdzieś na rozwidleniu.
– Zawracam. Zboczyliśmy. Nie wiem jak to się stało! Zagadaliśmy się! Rozmawialiśmy z Przyjacielem o bliskości i granicach. Bliskości w kilometrach w tej części Europy. Mieliśmy około stu kilometrów do naszego celu – Nitry, w Słowacji. Stanęliśmy po drodze w ciekawym miasteczku, u stóp jednego z zamków obronnych wzdłuż Dunaju.

Read more

Anna Kłosowska, Opowiadania: “Listonosz znad Jeziora Nezyderskiego”

Anna Kłosowska, Opowiadania: “Listonosz znad Jeziora Nezyderskiego”

Kiedy weszliśmy do winoteki w Podersdorf, przy ladzie stał mężczyzna w kaszkiecie. Odwrócił się w naszym kierunku, pozdrowił rozpowszechnionym w południowym obszarze języka niemieckiego Grüss Gott, i szybko wyszedł. Na ladzie pusty kieliszek.

Młoda szatynka o jasnych oczach podała nam listę win. Zagłębiliśmy się w nią.

Read more

Anna Kłosowska, Opowiadania: “Wyjątkowe, jak ta chwila”

Anna Kłosowska, Opowiadania: “Wyjątkowe, jak ta chwila”

Do platformy widokowej podchodzi się stromą, wąską szutrową drogą wśród malowniczych domków otoczonych jesiennymi kwiatami i jabłoniami ciężkimi czerwienią. Stokami spływają niewielkie winnice. Ze wzgórza widać Austrię i Węgry.

Po austriackiej stronie południowy Burgenland, najbardziej wysunięta na wschód część kraju. Rozległe parki przyrody, szachownica pól i winnic, dolina niewielkiej rzeczki.

Read more

Anna Kłosowska, Opowiadania: “Ciasto z suszonych gron aszú”

Anna Kłosowska, Opowiadania: “Ciasto z suszonych gron aszú”

To nie był specjalny efekt. Sztuczny kominek wydawał syki i trzaski mające naśladować prawdziwy, ale co chwila gasł i ponownie się ożywiał.

Do Tokaju przyjechaliśmy z Przyjacielem późnym popołudniem. Tak żeby wrzucić rzeczy do mieszkania, które wynajęłam, odświeżyć się po kilkugodzinnej podróży samochodem przez słowacką część terenów uprawy win tokajskich, i wyjść na miasto, a raczej do miasteczka. Tokaj ma niewiele ponad cztery tysiące mieszkańców. Niemniej jest stolicą regionu znanego od co najmniej XI wieku ze słodkiego wina nie mającego sobie równych.  

Read more

Anna Kłosowska, Opowiadania: “Idealne pakowanie”

Anna Kłosowska, Opowiadania: “Idealne pakowanie”

https://www.facebook.com/Kwartyna
https://www.facebook.com/anna.klosowska.3363
https://www.instagram.com/kwartyna/
https://bonito.pl/k-654105251-moja-noc-z-irma
https://sklep.wydawnictwopg.pl/pl/p/Moja-noc-z-Irma/82

Pakowanie jest dokonywaniem wyboru. Niezależnie od tego czy wyjeżdża się na trochę, na chwilkę, na moment, czy na zawsze. Bagaż to ważna rzecz. W każdym momencie życia.

Wiele razy pakowałam się szybko, w stresie, niemożności zdążenia. Nie tym razem. Tym razem odczuwałam ogromny komfort, wręcz przyjemność. Wyjeżdżaliśmy z Przyjacielem na wycieczkę. Samochodem. Pakowałam się z przerwami na telefony, herbatę i przemyślenia ogólne, niekoniecznie bezpośrednio związane z wyjazdem, a Przyjaciel pojechał odebrać z przeglądu samochód. Samochód jest od wielu, wielu, wielu lat oswojony z Przyjacielem i w związku z tym ma swoje prawa. Na przykład lubi płatać figle. Więc, żeby tego uniknąć, żeby przejąć kontrolę, Przyjaciel udał się do warsztatu za miastem, gdzie króluje pan Jan Złota Rączka. Gdyby nie on nie byłoby czym jechać. Jemu zawdzięczamy, że mający swoje lata, ikonowy, bardzo granatowy Jeep Liberty powiózł nas szlakiem tokaju.

Read more