Siedziałam na jednym z tych obracających się wokół własnej osi drewnianych leżaków, które wprawiają zmęczonego dreptaniem po mieście turystę w stan błogiego odprężenia. Plac „u wrót Maurów” (Largo da Porta de Moura).
Read moreAnna Kłosowska, Opowiadania: “Dorada w zielonej bramie”
Kiedy jestem głodna to wchodzi mi w oczy jedzenie. Jakiekolwiek. Nagle zwracam uwagę na miejsca z kanapkami, które normalnie poddałabym racjonalnej analizie, albo bary z beznadziejnym menu, albo kawiarenki z ciastkami, które nie są najlepszym obiadem. Chociaż owszem były takie czasy, kiedy studiowałam, że dwie napoleonki, albo kawałek sękacza u Pomianowskiego na Krakowskim Przedmieściu załatwiały sprawę!
Read more