Anna Kłosowska po drodze w Pałacu Krasińskich: „Statut Łaskiego”

#Pałac Krasińskich
#Statut Łaskiego
https://www.gov.pl/web/fundusze-regiony/palac-krasinskich-juz-otwarty—od-21-maja-dostepny-dla-odwiedzajacych

Statut Łaskiego rozpoczyna się „Bogurodzicą”. To niebywale ważne w historii polskiego królestwa dzieło wydane zostało w 1506 roku, za rządów Aleksandra Jagiellończyka. W czasie mojej wizyty w Pałacu Krasińskich, Pałacu Rzeczpospolitej, pochylałam się nad dziełami Galla Anonima, Kadłubka, Długosza, nad pergaminową kartą kazań świętokrzyskich, nad trójjęzycznym, łacińsko polsko niemieckim psałterzem floriańskim.

Statut Łaskiego, prymasa Polski, sekretarza króla, to „Przesławnego Królestwa Polskiego przywileje, konstytucje i zezwolenia urzędowe oraz uznane dekrety”, innymi słowy zbiór narzędzi kodyfikujących praworządność państwa.

Read more

Anna Kłosowska o Natalii Andrioli


Natalia Andriolli, “Śpiący Amor”
Wystawa “Bez gorsetu”, Muzeum Narodowe, Warszawa
Zdjęcie Autorki

Natalię z Tarnowskich rodzina uważała za uzdolnioną artystycznie. Nikt nie sprzeciwiał się rozwojowi jej talentu, oczywiście na odpowiadającym jej statusowi poziomie. Pochodziła z majętnej ziemiańskiej rodziny. To dawało jej swobodę, ale zakreślało jednocześnie granice artystycznej eksploracji.

Read more

Anna Kłosowska: Odrzucenie gorsetu

Muzeum Narodowe w Warszawie
Bez gorsetu

Zdjęcie zrobiono w Krakowie przed 1882 rokiem. Oto pionierki, wtedy tak nienazwane. Młode, zdolne kobiety mające ambicje artystyczne. Tyle, że kobiety do końca XIX wieku studiować w szkołach kształcących malarzy, rzeźbiarzy, nie mogły. Nie miały prawa. Te ze zdjęcia to uczennice „Wyższych Kursów dla Kobiet” dra Adriana Baranieckiego, które nie dawały formalnego wykształcenia. Wśród nich po lewej Antonina Rożniatowska. W rękach trzyma dłuto i podbijak. Zdecydowanie na twarzy. Wygląda na tym zdjęciu prowokacyjnie.  Jak na tamte czasy. Kobiety nie imały się rzeźbiarstwa. Zupełnie dobrze uchodziło być malarką, no nie zawodową, nie w celu zarabiania pieniędzy, mienia własnych funduszy, ale tak dla i wśród rodziny, i znajomych. Rzeźbienie? To trud, pot i pył. Nie dla panienek z dobrych domów! 

Read more

Anna Kłosowska: zamek w Liwie raz jeszcze

Zamek w Liwie

Dziedziniec zamku w Liwie z widokiem na sielsko wijącą się rzekę Liwiec, która kiedyś rozgraniczała Koronę od Litwy. Wtedy otaczały ją trudne do przebycia moczary i bagna. Mniej przyjazne środowisko…

W 1703 roku ugrzęzły i utonęły w nich szwedzkie działa. No cóż, Karol XII stracił armaty, konie, kanonierów, ale pociągnął dalej, w złości i zaciętości, której miał nadto (w przeciwieństwie do szerszej wizji geopolitycznej), na Węgrów, który tego wieczoru, 12 kwietnia zapłonął czerwoną łuną…

Biały budynek to dworek „przystawiony” do zamku. Wybudowany dla liwskiego starosty w 1782 roku, kiedy zamek, zrujnowany w wyniku szwedzkich najazdów i wojny północnej stracił całkowicie funkcję obronną. Wieża bramna pełniła odtąd rolę archiwum.

A na murze, gdzieś daleko, czego na moim zdjęciu nie widać, odlana w metalu sroka. Nawiązanie do legendy o Żółtej Damie…Opowiem ją Wam osobno!

Anna Kłosowska, Opowiadania: “W imię bzu”


https://www.facebook.com/Kwartyna
https://www.facebook.com/anna.klosowska.3363
https://www.instagram.com/kwartyna/
https://bonito.pl/k-654105251-moja-noc-z-irma
https://sklep.wydawnictwopg.pl/pl/p/Moja-noc-z-Irma/82

Słabo mi się spało w czasie lotu z Miami do Warszawy. Rozmawiałam z miłą sąsiadką. To jedno. I jak zawsze myślałam, może nawet w półśnie, drzemiąc, o tym co by mi się tam marzyło robić.

Za każdym razem mam jakąś wizję tego co bym chciała. Co zresztą prawie nigdy spełnić się nie może, bo jest rodzajem projekcji marzeń. A jadę z wieloma projektami, projekcikami. Tym razem priorytetem, takim początkowym, miało być wydanie tomiku moich czterowierszy pisanych na Florydzie i w czasie godzin nad Atlantykiem powstawała jego makieta.

Read more

Anna Kłosowska, Opowiadania: “Nocne loty”

Anna Kłosowska
Opowiadania
“Nocne loty”

Wiele razy spędzam niewymownie długie godziny w samolocie przemieszczającym mnie z jednego kontynentu na drugi. Te nocne loty z Nowego Jorku czy Miami do Europy są pożywką dla historyjek, opowiadanek, dają asumpt do przemyśleń…Wiele razy rozmawiam z ludźmi, których nie znam, najprawdopodobniej nigdy więcej nie zobaczę, na tematy bardzo osobiste.

Czy anonimowość wywołuje ten rodzaj otwartości?

Read more

Anna Kłosowska, Opowiadania: “Wizyta”

Foto i tekst Anna Kłosowska

Kaktusy przed domem porosły. Ten, który specjalnie hodowałam dla Em wygląda po roku grubszy, większy…Po roku? Nie byłam u Em chyba ponad rok. Po co zresztą się teraz zastanawiać. Trochę mam tremy. Drzwi otwarte („zostawiam tak żeby nie wstawać”). Przekraczam próg. Em wie, bo system alarmowy informuje ją takim wojskowym głosem: “front door”. Odzywa się gdzieś z głębi domu, gdzieś z tej strefy światła, bliżej ogrodu. Tam lubi siedzieć, leżeć, stukać w laptop albo pad. Maluje gdzie indziej.

Read more

Anna Kłosowska, Opowiadania: “Idealne pakowanie”

Anna Kłosowska, Opowiadania: “Idealne pakowanie”

https://www.facebook.com/Kwartyna
https://www.facebook.com/anna.klosowska.3363
https://www.instagram.com/kwartyna/
https://bonito.pl/k-654105251-moja-noc-z-irma
https://sklep.wydawnictwopg.pl/pl/p/Moja-noc-z-Irma/82

Pakowanie jest dokonywaniem wyboru. Niezależnie od tego czy wyjeżdża się na trochę, na chwilkę, na moment, czy na zawsze. Bagaż to ważna rzecz. W każdym momencie życia.

Wiele razy pakowałam się szybko, w stresie, niemożności zdążenia. Nie tym razem. Tym razem odczuwałam ogromny komfort, wręcz przyjemność. Wyjeżdżaliśmy z Przyjacielem na wycieczkę. Samochodem. Pakowałam się z przerwami na telefony, herbatę i przemyślenia ogólne, niekoniecznie bezpośrednio związane z wyjazdem, a Przyjaciel pojechał odebrać z przeglądu samochód. Samochód jest od wielu, wielu, wielu lat oswojony z Przyjacielem i w związku z tym ma swoje prawa. Na przykład lubi płatać figle. Więc, żeby tego uniknąć, żeby przejąć kontrolę, Przyjaciel udał się do warsztatu za miastem, gdzie króluje pan Jan Złota Rączka. Gdyby nie on nie byłoby czym jechać. Jemu zawdzięczamy, że mający swoje lata, ikonowy, bardzo granatowy Jeep Liberty powiózł nas szlakiem tokaju.

Read more