Anna Kłosowska po drodze na wystawie malarstwa Józefa Chełmońskiego: “Oberek i Świt”

https://www.mnw.art.pl/wystawy/jozef-chelmonski,260.html
Anna Kłosowska
Józef Chełmoński: “Oberek i Świt”

Józef Chełmoński to przede wszystkim wnikliwy obserwator intuicyjnie dokonujący wyboru tematu. Na wystawie w Warszawie pomieszczono wszystko co trzy wielkie muzea narodowe, warszawskie, krakowskie i poznańskie, mają do zaofiarowania.

Lubię emocjonalność Chełmońskiego, nie utożsamiam go z żadną szkołą, stylem. Jest poza szufladkami. Jest obserwatorem, obserwatorem nie biernym a niezwykle zaangażowanym. Jego „Oberek” furczy sutymi spódnicami, jego roztętnione konie na wiejskich targach mają temperament folblutów, jego kosynierzy modlący się przed bitwą pod Racławicami chwytają za serce intensywnością przekazu…

Read more

Anna Kłosowska po drodze na stacyjce Wolbórka

https://skansenpilicy.pl/

Przed budynkiem stacyjki Wolbórka wisi „Rozkład jazdy pociągów osobowych na drodze żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej od dnia 15 września 1850 roku”. Tory nigdzie nie prowadzą, mają tylko stwarzać odpowiedni kontekst dla niewielkiego budynku utrzymanego w stylu uzdrowiskowym, coś w charakterze świdermajeru, tyle, że tu powinien się nazywać „pilicamajer”, bo jesteśmy nie nad Świdrem, a w Skansenie Rzeki Pilicy, w Tomaszowie Mazowieckim, a owa Wolbórka, nazwa stacji, pochodzi od nazwy dopływu.

Read more

Anna Kłosowska po drodze w Czernej: Śniadanie w zamku



Anna Kłosowska: Śniadanie w zamku
https://www.polskieszlaki.pl/zamek-czerna.htm

Jajka na miękko szybko ostygłyby w chłodnych murach zamkowej kuchni w Czernej…Stąd przemyślne płaszczyki ochronne na nich. Długo czekać nie musiały, byłam głodna.

Znowu w drodze i po drodze. Tu Zamek w Czernej koło Głogowa. Po śniadaniu oprowadzanie przez właścicielkę, Krystynę Iwanicką, która zamek kupiła, odrestaurowała, odchuchała i w nim mieszka. Jest mały hotelik. Wszystko razem renesansowa bajka. Acha, jest też czarny piesek Bambo i kilka kotów…ale to inna bajka.

Anna Kłosowska o Natalii Andrioli


Natalia Andriolli, “Śpiący Amor”
Wystawa “Bez gorsetu”, Muzeum Narodowe, Warszawa
Zdjęcie Autorki

Natalię z Tarnowskich rodzina uważała za uzdolnioną artystycznie. Nikt nie sprzeciwiał się rozwojowi jej talentu, oczywiście na odpowiadającym jej statusowi poziomie. Pochodziła z majętnej ziemiańskiej rodziny. To dawało jej swobodę, ale zakreślało jednocześnie granice artystycznej eksploracji.

Read more

Anna Kłosowska: Odrzucenie gorsetu

Muzeum Narodowe w Warszawie
Bez gorsetu

Zdjęcie zrobiono w Krakowie przed 1882 rokiem. Oto pionierki, wtedy tak nienazwane. Młode, zdolne kobiety mające ambicje artystyczne. Tyle, że kobiety do końca XIX wieku studiować w szkołach kształcących malarzy, rzeźbiarzy, nie mogły. Nie miały prawa. Te ze zdjęcia to uczennice „Wyższych Kursów dla Kobiet” dra Adriana Baranieckiego, które nie dawały formalnego wykształcenia. Wśród nich po lewej Antonina Rożniatowska. W rękach trzyma dłuto i podbijak. Zdecydowanie na twarzy. Wygląda na tym zdjęciu prowokacyjnie.  Jak na tamte czasy. Kobiety nie imały się rzeźbiarstwa. Zupełnie dobrze uchodziło być malarką, no nie zawodową, nie w celu zarabiania pieniędzy, mienia własnych funduszy, ale tak dla i wśród rodziny, i znajomych. Rzeźbienie? To trud, pot i pył. Nie dla panienek z dobrych domów! 

Read more

Anna Kłosowska o Żółtej Damie z zamku w Liwie…

Wędrowałam schodami w górę podążając za moim przewodnikiem na szczyt wieży. Widok stąd sielski, rzewny. Fantazja na tematy polskie. Tyle, że nie Chopina, a Pani Natury.

Z otworu w murze wyleciała pustułka, najmniejszy z sokołów. Wzbiła się wysoko. Nie ma ich dużo w Polsce, ale Liw sobie upodobały. Mój przewodnik, weterynarz z zawodu, wielbiciel Mazowsza i jego historii, zwrócił mi uwagę na tego niewielkiego ptaka drapieżnika. Mój wzrok podążał za pustułką. Wibrowała rdzawym brązem na tle przedwieczornego, spowitego w szary błękit nieba.

Read more

Anna Kłosowska, Opowiadania: “Przyjaciele zawsze mile widziani”

https://issuu.com/kurierplus/docs/kurier1479
Baranów
Anna Kłosowska
Opowiadania
“Przyjaciele zawsze mile widziani”
Amicis qualibet hora

Baranów. Perła późnorenesansowej architektury. Palazzo in fortezza, czyli budowla zamknięta wokół dziedzińca jak zamek, o cechach obronnych, otoczona bastionami, ale o budowie lżejszej niż miejsce warowne. To pomysł włoskiego renesansu. Pałac/zamek. 

Read more

Anna Kłosowska, Opowiadania: “Królewski Sandomierz i utytułowana gruszka”

Anna Kłosowska
Opowiadania
“Królewski Sandomierz i utytułowana gruszka”

Herbata „z saszetek”, co jest nie tyle lepszym co lepiej brzmiącym, bardziej atrakcyjnym określeniem herbaty z torebek, nie jest moim żywiołem. Torebki/saszetki to herbaciane pogotowie ratunkowe, codzienność nie warta wzmianki, wielkie lub mniejsze ustępstwo. Na przykład w czasie podróży…

Read more

Anna Kłosowska, Opowiadania: “Ruchanki z fjutem”


Anna Kłosowska, Opowiadania
“Ruchanki z fjutem”

https://www.facebook.com/Kwartyna
https://www.facebook.com/anna.klosowska.3363
https://www.instagram.com/kwartyna/

Kiedy moja rodzinka postanowiła: „coś by trzeba zjeść”, przyjęłam postawę wyczekującą. Jestem wytrenowana, znam swoich bliskich i wiem, że ustalanie „co” i „gdzie”, potrwa.

Jechaliśmy wąską lipową aleją do małego domku, który wynajęliśmy na nasz rodzinny mini zjazd. Zboczyliśmy. W poszukiwaniu miejsca na „co nieco”.

Read more