Tradycyjny japoński papier sporządzany głównie z włókien morwowego drzewa można w zasadzie jeść! Nie jest to może najistotniejsza informacja o nim. Ale usiłuję wprowadzić od początku pewien efekt zaskoczenia! Ręcznie czerpany jest nierówny, ale gładki, nie chropowaty, częściowo przeźroczysty. Właściwie używa się go przede wszystkim w sztuce, w malarstwie, kolażach, ale wyrabia się z niego również przedmioty codziennego użytku jak abażury dające światło miękkie, nastrojowe, spokojne, przesiane.
Read moreAnna Kłosowska, Opowiadania: “Sto trzydzieści sześć srok”
Dwie stożkowe „wieże” widać z daleka. Wielokątną fantazyjną bryłę dopiero po krótkim spacerze pod górę. Wynurza się z zieleni, ponad kamiennym murem i spiętrzeniami domów. Miasteczko przywarło krętymi brukowanymi uliczkami do źródła dochodu i splendoru, letniej siedziby władców Portugalii.
Sintra.
Read moreAnna Kłosowska, Opowiadania: “Fantazyjny tort z posmakiem goryczy”
Rozpaczliwy, rozdzierający krzyk rozchodził się po całym pałacu. Słychać go było w ogrodach, wśród drzew i krzewów przystrzyżonych w fantazyjne kształty, mieszał się z szumem wody bijących wysoko fontann. Dochodził z apartamentów królowej Portugalii, Marii I, która miała tu, w zbudowanym przez jej ojca pałacu pozostać na zawsze, dyskretnie odsunięta od podejmowania jakichkolwiek decyzji. Słowo „obłęd” i „obłąkanie” padało wśród jej otoczenia, wymawiane cicho, szeptem. Oficjalnie królowa była nadal królową. Oficjalnie nie była chora. Tego wymagała racja stanu.
Read moreAnna Kłosowska, Opowiadania: “Oświecony autokrata z dolnego miasta”
Rua da Bica to lizbońska uliczka, której środkiem kursuje tramwajowy wagonik. Żółty symbol Lizbony. Wspina się mozolnie po zębatce ku turystom, którzy u jej wylotu czekają, żeby zrobić sobie z nim zdjęcie. Niektórzy do niego wsiądą i odbędą wśród śmiechu i pstrykania krótką, ale powolutku i z namaszczeniem odbywaną podróż nad sam Tag, do ulicy São Paulo, gdzie w żółtej kamienicy o kutej bramie znajduje się jego dom/remiza.
Read moreAnna Kłosowska, Opowiadania: “Kafelkowe wesele kurczaka”
W karecie panna młoda. Na koźle stangret w liberii i kapeluszu z piórkiem. Z tyłu foryś. Obok dwa słoniątka. Na jednym siedzi małpa. Naprzeciw rozbrykane konie ciągną ochoczo powóz pełen muzykantów. W tle zarys miasta. I wszystko byłoby obyczajowym obrazkiem z drugiej połowy XVII wieku z elementem egzotycznej bajkowości, gdyby panna młoda nie była kurczakiem, a reszta uczestników weseliska małpami w zielonkawym kolorze. Rodzajowa scena a jednocześnie wielka przenośnia, do której klucza właściwie nie znamy. Jeden z bardziej enigmatycznych paneli kafelkowych Portugalii z czasów jej kolonialnej, morskiej wielkości. Jest w nim ironia, przewrotność i swoiste poczucie humoru.
Read moreAnna Kłosowska, Opowiadania: “Widok z klasztorną słodyczą”
„Pastelaria Camões” ma własny kafelkowy panel. Nie jest gorsza od reszty Lizbony. Kafelki to ciągłość kultury i kultura sama w sobie. Nie tylko przekaz historyczny, dziejów imperium, kraju żeglarzy, odkrywców, ale i kultury „domowej”, obyczajów.
Read moreAnna Kłosowska, Opowiadania: “Dziewiąta czterdzieści”
Kościół przy klasztorze Karmelitów w lizbońskiej dzielnicy Chiado był pełen. Dzień Wszystkich Świętych 1755 roku. Płonęły świece. Wierni wchodzili z zalanego słońcem placu. Sobota, łagodne ciepło.
Read moreAnna Kłosowska, Opowiadania: “Ciche ofiarowanie byka”
Gęsta cisza. Przynajmniej tak by się chciało. Żeby panowała całkowita cisza. Może nie jakieś nabożne skupienie, ale odmienność, wielka odmienność od gwaru, śmiechu, wrzawy.
W tej ciszy powoli odchodzi karnawał. Wyprowadza się późnym wieczorem z Wenecji, oddala z każdą godziną, z każdym zanurzeniem wiosła. Bo rzecz jasna oddala się wodą. Inaczej w Wenecji się nie da.
Read moreAnna Kłosowska, Opowiadania: “Bellini z zasadami”
Oszroniona butelka prosecco stała na palmowym liściu. Dość chybotliwie, ale nie została jeszcze otwarta, więc mój wzrok spokojnie powędrował dalej. Szklany pojemnik z różowawym musem. W każdym razie czymś gęstym. Nie sokiem.
Read moreAnna Kłosowska, Opowiadania: “Bal bez doży”
W zasadzie karnawału przerwać nie można. Taki jest sens starego powiedzenia: Il Carnevale non puo’ essere interrotto.
Read more