Tym razem wywiad, bo spotkania zawieszone…
JA: Kiedy pierwszy raz o sobie powiedziałaś: jestem poetką?
Anna Kłosowska: Sama się zastanawiam, jak to nazwać. Poetka? To taka odpowiedzialność! Ja po prostu czuję się dobrze w czterowierszu. W tej formie wyrazu, przekazu. Tak odpowiem. Wiem, że przewrotnie!
JA: Czterowiersz / kwartyna. Minimalizm / formalizm czy inna przyczyna?
Anna Kłosowska: Krótka forma, w której w nienudny, mam nadzieję, sposób można zawrzeć ileś warstw znaczeniowych, ileś myśli. Mało pozbieranych…i bardzo pozbieranych.
JA: Cztery wersy. Czy aby powstały potrzeba czterech minut, czterech godzin, czy czterech dni?
Anna Kłosowska: To od nich zależy. Na ogół gdzieś się jakoś zaczynają wykluwać z powodu jakiegoś skojarzenia, słowa, zapachu, koloru, dotyku. Ale też marszczenia nosa. Są rozbiegane, jak kocięta. Zabiera im trochę, żeby się ułożyły. Nie sadzę, żebym na tym etapie miała jakiś większy wpływ. Potem, przy “obieraniu”, okrawaniu, zaokrąglaniu, zaostrzaniu, „kwartynowaniu”…wtedy zaczynają być częścią mnie. Poza tym powstają zawsze radośnie, nawet jeśli nie są radosne.
JA: Przewrotność. Niespodziewana puenta. Co jeszcze chciałabyś, aby było w twoich wierszach?
Anna Kłosowska: Lubię przewrotność, zaskoczenie, autoironię, sprzeczność. No i niedosłowność, a coraz jej mniej w rozmowach, w obcowaniu. Szkoda! Niedosłowność jest ciekawsza!
JA: Wiem, że organizujesz spotkania przy poezji. Wspólne czytanie i rozmowa. Czy to ideał kontemplacji twoich wierszy?
Anna Kłosowska: Miła forma dzielenia się nimi. Tak. Ogromnie inspirująca komentarzami, interpretacjami!
JA: Czy wiersz to nie nazbyt prywatna forma, aby ją odbierać wspólnie?
Anna Kłosowska: Trochę długo tak uważałam. Nie, przecież pisze się, by być czytanym, odczytywanym, interpretowanym…
JA: Muzyka i wiersz. Co ty na to?
Anna Kłosowska: Lubię rytm. Rytm słów. Mowę rytmu. I nagłe przeskoki rytmu, jego zaburzenie. Takie językowe synkopowanie! Zaskakiwanie zmianą. Wpleść wiersze w muzykę? Mogłoby być bardzo ciekawym, nowym, zmysłowym doznaniem!
JA: Czytanie na głos przez aktora, czy samotnie wpatrywanie się w tekst? Co polecasz?
Anna Kłosowska: Samotnie jest OK, ale dzielenie się jest ważniejsze. Niekoniecznie aktor. Interpretacja kogoś, kto reaguje w sposób wrażliwy i.… twórczy, interpretuje twórczo. To jest ważne. Lubię patrzeć wtedy na twarze słuchających…
JA: Twoja ulubiona poetka / poeta. O co byś go chciała zapytać?
Anna Kłosowska: Poetów, których znam zawsze pytam, czy pisanie to potrzeba, konieczność uzewnętrznienia się, czy może trudny i bolesny proces przetwarzania siebie…A poetów ulubionych mam, jasne, ale to byłaby litania!
JA: Możesz wybrać osobę, która będzie recytować twój wiersz. Kto to?
Anna Kłosowska: Wrażliwiec!
JA: Wiersz, opowiadanie, książka. Możesz wybrać tylko jedno. Co wybrałaś?
Anna Kłosowska: Staram się uprawiać wszystkie trzy, ale wiersz, zdecydowanie wiersz!
JA: Twój pierwszy napisany wiersz.
Anna Kłosowska: Czterowiersz. Kwartyna. Bardzo “odcedzony” ze słów. Pamiętam go. O moich najbliższych.
JA: Co byś poczuła, gdyby twoje wiersze zniknęły?
Anna Kłosowska: Kiedyś sama je “zniknęłam”. Nie przywiązywałem wtedy do nich żadnej wagi. Albo udawałam. Teraz już pilnuję, żeby nie przepadły! Niech żyje Google Drive i inne systemy back up!
JA: Wiersz podobno najbardziej nadaje się do prezentacji metafor synestetycznych. Próbowałaś kiedyś?
Anna Kłosowska: No chyba bardzo tak. To znaczy i nadaje się i lubię wielozmysłowość, więc jasne, że ją stosują. Zapach, kolor, kształty są słowami, prawda?
JA: Dlaczego ludzie mieliby czytać twoje wiersze?
Anna Kłosowska: Świetne pytanie! Nie wiem, czy dam radę ze świetną odpowiedzią. One są takim światem wywróconym na nice. Naszym światem. Niepewnością, poszukiwaniem, przewrotnym postrzeganiem, prowokacją. Więc mogą trafiać do ludzi, którzy się zastanawiają. Nad sobą.
JA: Twój pierwszy tomik. Czy najpierw był pomysł na całość czy najpierw były wiersze?
Anna Kłosowska: JEST pomysł. Tomiku. W głowie. Moje czterowiersze, moje kwartyny są na moim FB, na Instagramie, https://www.instagram.com/kwartyna/ na mojej stronie, http://anna4book.com/. Bedzie ten tomik, będzie. Kwadratowy, koniecznie kwadratowy, niegruby, biały…rozmarzyłam się!
Czy to już koniec? Już? Tak? To chcę Ci podziękować za pozornie gładkie, a prowokujące pytania. Dopunktowe! Było świetnie! Mam nadzieję że Cię nie zanudziłam!