Cytrynowy, niesforny, wlatuje z żarem dnia
i beztrosko mnie opuszcza, za szybko, żeby przyzwyczaić do ciepła
Beżowa, elegancka, krucha, przedziera się ku zdradzie światła
tak zdecydowanie, że przyzwyczaja mnie do zagłady
Cytrynowy, niesforny, wlatuje z żarem dnia
i beztrosko mnie opuszcza, za szybko, żeby przyzwyczaić do ciepła
Beżowa, elegancka, krucha, przedziera się ku zdradzie światła
tak zdecydowanie, że przyzwyczaja mnie do zagłady
kiedy
łza spadła na spokój snu
usłyszałam
kiedy
uśmiech porwał mnie w ramiona
poczułam
kiedy
słowo zabolało…
nie wiedziałam
Wtorek, 30 lipca o 19:00,
Ząbkowska 37, 03-736 Warszawa