Blade palce świtu rozsuwają płowiejące płótno nocy
Niecierpliwe jak kochanek, starają się wyłuskać mnie ze snu w różowość dnia
A ja za zamkniętymi oczyma dalej biegnę za pstrym szczęściem,
którego złowić nie umiem nawet w niewidoczną siatkę ułudy.