Próżno usiłuję uładzić rozbrykane, rozbiegane stado myśli
Zamknąć w przewidywalność zdań
Tylko po co?
Kiedy wreszcie legną, zziajane, zdyszane, syte wyobraźnią wrażeń, głodne wiersza
Same ułożą się w ogarniające mnie słowa.
Próżno usiłuję uładzić rozbrykane, rozbiegane stado myśli
Zamknąć w przewidywalność zdań
Tylko po co?
Kiedy wreszcie legną, zziajane, zdyszane, syte wyobraźnią wrażeń, głodne wiersza
Same ułożą się w ogarniające mnie słowa.